Służba Więzienna dostała prawo do używania paralizatorów
W ramach specustaw „covidowych” Służba Więzienna dostała prawo do używania paralizatorów (taserów) w kontaktach z osadzonymi, praktycznie bez ograniczeń. Zamiast dotykać więźnia, można go po prostu razić prądem – jeśli np. nie wykonuje polecenia albo stosuje bierny opór.
RPO apelował o wycofanie się z tych przepisów, bo mogą doprowadzić do tragedii. Przypominał, że paralizatory są narzędziem tortur, a ich używanie całkiem niedawno doprowadziło do śmierci Igora Stachowiaka na wrocławskim komisariacie.
Minister Sprawiedliwości odpowiada, że paralizatory są więziennikom potrzebny, a od wejścia nowych uprawnień w życie minęło zbyt mało czasu, by dało się dowieść ich szkodliwości.
- Służba Więzienna była dotychczas jedną z nielicznych służb mundurowych w Polsce, która nie mogła korzystać z paralizatorów. Minister Sprawiedliwości nie podziela więc argumentacji przedstawionej w wystąpieniu RPO z dnia 29 kwietnia 2020 r. Ustawa w omawianym zakresie weszła w życie 31 marca 2020 roku, zatem okres jej obowiązywania wydaje się nazbyt krótki dla wskazania realnych, negatywnych skutków przeprowadzonej nowelizacji – pisze wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
Pobrane z: rpo.gov.pl